legii cesarskich znajdował się w szczególnie niewygodnym położeniu, bo choć legie winny œcigać JeŸdŸców,

legii cesarskich znajdował się w szczególnie niewygodnym położeniu, bo choć legie winny œcigać JeŸdŸców, przecież zaraz zarzucano mu prywatę, gdy posyłał wojska imperialne do ochrony własnych majątków. Dumny magnat nawet myœleć nie chciał o wysłuchiwaniu podobnych zarzutów. Wystawił więc własne poczty, w tym kilka doborowych. Gdy noc zszarzała na tyle, iż dało się odróżnić kontury wyższych skał, z dali dobiegł jakiœ wrzask, potem znów. Wychwyciła coœ jak bojowe okrzyki... a może były to ryki wœciekłoœci, rozpaczy, bólu... Wkrótce wszystko umilkło. A zatem - prawdopodobnie Oveten nie odważył się na nocne forsowanie linii czat. Poczekał do œwitu a także - jak się domyœlała - wystrzelał napadniętych z łuków, gdy tylko dało się odróżnić sylwetki. Niedoceniany w Grombelardzie łuk, niezawodny a także szybkostrzelny, był w takich warunkach bronią znacznie lepszą niż kusza. Ta zdawała egzamin w bitwie w dzień, prowadzonej na znaczniejsze odległoœci. Towarzyszący przewodniczce żołnierze, niespokojni o wynik boju, kręcili się niecierpliwie, patrząc z narastającą złoœcią na swą podopieczną. mimo wszystko instrukcje, jakie odebrali, były aż nadto wyraŸne: „Nie spuœcić z oka, nie odstępować na krok”. jest już całkiem widno, gdy niespodziewanie dziewczyna podniosła się z kamienia, na którym siedziała. Nie po to mimo wszystko, by a takżeœć na plac boju. - Sęp - powiedziała prawie szeptem. Żołnierze wymienili spojrzenia, a potem skierowali wzrok ku niebu, patrząc za jej wyciągniętym ramieniem. Na próżno mimo wszystko. Jeœli w pasmach mgły była dziura, to zasklepiła się szybko; z trudem dało się zobaczyć skrawki pochmurnego nieba, co dopiero sępa - hen, gdzieœ między warstwami chmur. Łuczniczka wysypała strzały z kołczana a także zaczęła pospiesznie je przebierać. Minęła długa chwila, nim do żołnierzy dotarło, co właœciwie znaczą owe zrobienia. - Na wszystkie Pasma Szerni - rzekł ze zdumieniem jeden z nich - nie powiesz chyba pani, iż chcesz odszukać owego ptaka? Czy go całkowity widziałaœ?! - Widziałam - odparła z zawziętoœcią, a zarazem trochę nieprzytomnie. - Był tam. Skrzydłak, widziałam. Znów popatrzyli po sobie. - Posłuchaj pani... Mamy rozkaz towarzyszyć ci bez przerwy... - No to co? - Nie możesz stąd odejœć! - To weŸ łuk a także mnie zastrzel, baranie. U jej stóp leżało już wszystko, co uznała za niepotrzebne, trzymała tylko łuk a także kilka strzał. Odpięła nawet miecz. - Nie możesz odejœć, pani! - powtórzył tępo żołnierz. Odwróciła się a także bez zwroty ruszyła przed siebie. - IdŸ z nią - rzekł starszy żołnierz nerwowo. - No, idŸ! Mieliœmy mieć ją na oku, a także tyle... Ja tu będę czekał na naszych. Żołnierz zaklął a także ruszył za dziewczyną. Dogonił ją szybko. Zobaczyła go, ale nie powiedziała ani zwroty. Po kilku chwilach zboczyła ze szlaku, nie zmniejszając tempa. Teren okazał się trudniejszy... Skakała po kamieniach jak kozica, łucznik nie mógł dotrzymać jej kroku. Zawołał raz a także drugi, ale dopiero gdy dziewczynę pochłonęła mgła, poznał, iż wywiedziono go w pole. 6. Wieœć o zniknięciu łuczniczki wyzwoliła u Ovetena wybuch niepohamowanego gniewu. Miał doœć kłopotów a także bez owego! Historia o sępie, dostrzeżonym gdzieœ między chmurami a także pasmami mgły, brzmiała tak niewiarygodnie, iż nawet relacjonujący ją żołnierze to czuli. Doœć jest spojrzeć na œcielące się wszędzie dymy, by zrozumieć, jak nikłą była szansa dostrzeżenia poprzez nie czegokolwiek, a dodatkowo gdzie? - na grombelardzkim niebie! - Durnie! - wykrztusił tylko Oveten, ciskając na ziemię dobytek łuczniczki, który żołnierze przynieœli do obozu. - Durnie a także durnie! Precz mi z oczu! Pięć wart poza kolejką, głupcy! czy też bez żołdu za 2 tygodnie! jest jasne, iż został wystrychnięty na dudka. Niechęć łuczniczki do wzięcia udziału w potyczce stała się nagle zrozumiała a także Oveten mógł tylko dziwić się sam sobie, iż którymœ cudem dał wiarę tak mętnym wyjaśnieniom.